niedziela, 24 października 2010

I-szy odcinek, pierwszy port na Wuspie Bornholm.
Pierwsze nerwy, cały czas obserwujemy F Chopina na systemie komuterowym namierzania statków AIS. Niestety na wysokości Władysławowa zniknęli. Na szczęście Kapitan ostrzegał to że nas nie widać, nie znaczy że nas nie ma :))

Kapitan Krzysztof Baranowski:  
05.10 Wariacka jazda z Gdyni na Bornholm przy wietrze 6-8 stopni B. z prędkością dziesięc węzłów i więcej. A teraz spokój na cumach w Roenne. Wieczorem wypływamy, by wykorzystac resztę tego niezwykłego podmuchu połudnowo-wschodniego, który utrzymywał się cały poprzedni tydzień.

Rozmawialiśmy po raz pierwszy telefonicznie, pierwsze objawy choroby morskiej, są mdłości wymiotów brak. Jest suuuuper







  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz