Dopływają do Santa Cruz. Wczoraj zrobili sobie wypad na wyspę, która jest rezerwatem, podobno jest tam jedyny gatunek ptaków "jakichśtam" i roślina "jakaśtam" Maciek mówi: wchodzisz na górę i ..... pustynia Oczywiście zapomniał wziąć tam aparat....
temperatura ok. 20 st w nocy i 27 w dzień.... ehhh.....
Jakoś tak przez kontuzje nogi Kasi, inaczej odczytuję tę relację.
I noga mnie w kolanie boli (moje poboczne wiązadło czuję), i jak wcześniej zwiedzałem i płynąłem z nimi to teraz jakbym przez szybę wszystko oglądał. Ciekawe.
Byle do telefonu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz