19.10.2011 ok 21:00
STS Fryderyk, bakstagiem lewego halsu z prędkością ok 7 wezłów, przy wietrze 11 węzłów zmierza ku Wyspom Zielonego Przylądka
A na pokładzie zapewne toczy się "monotonne" zycie szkolne.
Od Zbyszka B, który wrócił z rejsu:
Nauka na żaglowcu przebiega zgodnie z programem. Regularnie są klasówki i sprawdziany (ja z biologii zrobiłem dwa sprawdziany w ciągu trzech tygodni), dzieci maja sporo stopni i nikt z nauczycieli im nie odpuszcza. Jedynki nie poprawione kwakifikują delinkwenta na wachtę trapową, wtedy kiedy inni idą na ląd, także dzieci się starają. Z mojego przedmiotu, średnia ocen po dwóch sprawdzianach była sporo powyżej 4 (sprawdziany były punktowane, więc nie było mowy o naciąganiu ocen).
Jeśli ktoś ma problemy z nauką zawsze jest telefon do rodziców, więc Ci, którzy takiego telefonu nie mieli mogą spać spokojnie, a Ci którzy mieli wiedzą o co chodzi.
Ja osobiście nie miałem większych problemów wychowawczych, .....Tak naprawdę to są wspaniałe dzieciaki, bez wyjątków, tylko niektórym trzeba poświęcić trochę więcej czasu, i zrozumienia.
Hmm, do nas telefon nie zadzwonił wiec chyba jest ok :)
Dla pewności chyba wybiorę się na wywiadówkę, tylko nie wiem czy na Wyspy Zielonego Przylądka czy może już na Karaiby, ale tam może być za późno na dyscyplinującą rozmowę z Kasią ;)
A tak na poważnie zaczynamy liczyć dni ile zajmie im dopłynięcie do Wysp Zielonego Przylądka, 28.X kasia zgłoszona jest do Kuratoryjnego Konkursu Matematycznego jeśli będą akurat w porcie uda się przystąpić i odebrac pocztę z testami.
Wg. moich obliczeń, a także planów załogi, ok 25-go powinni być na Wyspach, zakładając że troszkę tam odsapną od żeglowania jest szansa na pozytywne rozwiązanie tej sprawy. To byłoby coś, bez względu na wynik.!
Przyszli gimnazjaliści nie musieliby wybierać pomiędzy rejsem a konkursami.
Uda się , musi się udać !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz