wtorek, 20 grudnia 2011

Radość, żal czyli koniec początku :)

Piątek 16.12.2011 r. przed 19
Lotnisko Okęcie, Hala przylotów w towarzystwie Marty, Jacka, i kilkudziesieciu innych rodziców, rodzin, znajomych - zobaczyliśmy swoich żeglarzy. opaleni, ogorzali od wiatru, uśmiechnięci wrócili :) Z radościa w oczach, że sie udało (bo musiało sie udać), ze smutkiem w oczach, że to koniec rejsu wreszcie zobaczyłem a nie tylko usłyszałem córkę :)
Potem spotkanie uczniów, nauczycieli, rodziców, zanjomych w Hotelu Gromada. Rozdanie świadectw, podziekowania, pożegnania. Kasia znów dała nam wiele powodów do dumy. Brawo Kasia. (na marginesie tak dla Marty bo tez bardzo kibicowala, Brawo Marta! jesteś Wielka, Województwo Twoje!!!)
Jakos wiele smutku w oczach Kasi :( hmm. Dlaczego? to juz ona chyba sama wie, może o tym napisze, bo to jej blog i cokolwiek od tej pory sie tu dziać będzie zależy tylko od niej. Mam nadzieję, że napisze jak przygoda wyglądała z jej strony bo to jedyna "prawdziwa" strona :)
To była Wielka Przygoda także dla mnie ! Dziękuję Kasia.



ze strony SPŻ:

16.12 18.30 Koniec rejsu, pożegnanie załogi

Na lotnisku im.Fryderyka Chopina wylądowała załoga FRYDERYKA CHOPINA. Rodzice czekali z transparentami już od dwóch godzin, pasażerów kolejnych samolotów dziwił ten tłum, wykrzykujący co chwila: Już idą!

I wreszcie pojawili się, opaleni uśmiechnięci, zadowoleni... pewni siebie, poczem zawiśli na szyjach rodziców i na chwilkę stali się znów dziećmi.

W hotelu GROMADA niedaleko lotniska, obyło się oficjalne pożegnanie, rozdanie świadectw, ostatnie zalecenia. Uczestniczył w tej uroczystości Armator CHOPINA, Piotr Kulczycki, szef firmy 3Oceans, któremu uczestnicy zgotowali dziękczynną owację. Nie było szampana ani telewizyjnych kamer, ale tak wzruszająco rodzinnie, że parę dziewcząt się popłakało.

I to już koniec Szkoły pod Żaglami w edycji 2011 (a właściwie edycji 2010 z połamanymi masztami). Uczniowie mieli szczęście trafić na znakomity zespół młodych nauczycieli, którzy nie odpuścili nauki do ostatniego dnia rejsu, teraz uczniowie w macierzystych szkołach muszą udowodnić, że nie stracili semestru. Myślę, że nie będzie to trudne




wtorek, 13 grudnia 2011

21:45 są na Martynice

To wcale nie koniec tylko początek i tej wersji bedziemy sie trzymać.

z pokładu, to juz ostatni etap rejsu :(

Z pokładu Fryderyka Chopina

* 13.12.2011 11.00 GMT,CHOPINw drodze z Wysp Swietych na Martynike

Wczoraj na pokladzie wielkie swieto: otrzymalismy informacje, ze Kasia Patryniak przeszla do 3 etapu Wojewodzkiego Konkursu
Matematycznego. Matematyk Tajfun pekal z dumy. Wszyscy podziwialismy Kasie poniewaz przystepowala do kolejnych etapow egzaminu w warunkach bardzo niestandardowych - przede wszystkim z przesunieciem czasowym ze wzgledu na zmiane czasu. Ostatni etap pisala o piatej rano, gdy reszta zalogi w najlepsze chrapala w kojach. Jestesmy wdzieczni rodzicom Kasi, jej szkole oraz organizatorom konkursu, ze pozwolili Kasi uczestniczyc w konkursie zaocznie.T

Tymczasem na pokladzie szal wystawiania ocen. W kazdym wolnym kacie trwaly poprawy, dopytki, powtorki i douczki. Nauczyciele biegali z dziobu na rufe i z rufy na dziob wyrywajac sobie dziennik i wzory arkusza ocen. Odbyla sie tez czterogodzinna Rada Pedagogiczna z wystawianiem ocen z zachowania.

Uczniowie uczcili to wielka bitwa na poduszki w klasie.

niedziela, 11 grudnia 2011

z pokładu

11.12
CHOPIN na wyspach Świętych (Isles des Saints) koło Gwadelupy. Jutro przejscie do Fort de France.W szkole ostatnia lekcja w cyklu i ostateczne ustalenie ocen
Pogoda nadal dziwna, wprawdzie po tygodniowych deszczach przestało padać, ale passat zachodni w miejsce wschodniego albo go wcale nie ma



Pozdrowienia
Kapitan Ziemek

Kilka dni, które spędzilismy kotwicząc przy Martynice, byly bardzo intensywe. Pojechalismy na wycieczkę po wyspie, której centralnym
punktem było zwiedzanie starej manufaktury rumu. Następnego dnia, na pokładzie odbyła się olimpiada sportowa. W konkurencjach zespołowych: wiosłowaniu, przeciąganiu liny i torze przeszkód zwyciężyła drużyna Iwa, dystansując wszystkich przeciwników


W poniedziałek wybralismy się wspólnie do Fort de France. Mateusz (absolwent architektury) oprowadził nas po zabytkach starszej częsci miasta, zwracając szczególnie uwagę na perełki architektoniczne

 6 grudnia nastąpiła kulminacja występów artystycznych - w ramach wieczorku Mikołajkowego, wystąpił chór pokładowy 'Ryczące Piętnastki' pod kierownictwem Dominiki. Sekcja teatralna przygotowała żeglarskie jasełka, których poszczególne akty rozgrywały się na kolejnych fragmentach pokładu - tak, że publicznosć podążała za aktorami od mostku - po sródokręcie aż na rufę.Bohaterem finałowej sceny był bosman Karol, który wcielił sę w rolę Dzieciątka. Tego wieczoru wystąpiła też Pani Buska wraz z Kingą i Kasią, ktore zaspiewały kolędę żeglarską oraz kadra, która zaspiewała piosenkę-prezent dla uczniów, napisaną przez Panią Olę. Po spiewach, na pokładzie pojawił się swięty Mikołaj. Niektórzy szeptali, że łudząco przypominał naszego Kapitana, ale to tylko plotki. Mikoła rozdał prezenty, przygotowane własnoręcznie przez całą załogę
Dzisiaj odpoczywalismy zwiedzając St. Lucię. Jutro lekcje i klasówka z fizyki.
Pozdrawiamy w imieniu całej załogi

kapitan, Aga i Mateusz  

sobota, 10 grudnia 2011

musiało sie udać i sie udało :)

Już po wszystkim :)
Bez względu na wynik, Kasia jesteś WIELKA
Zaliczyłaś etap rejonowy konkursu na Karaibach  (Dominica).
Dzieki ogromnej życzliwości kadry Pana Marcina Tyfy, udało sie skutecznie przeprowadzić Konkurs zgodnie z procedura narzuconą przez KO.
Po 13 (czasu polskiego) zadzwonił do mnie pan Marcin z informacją że dopełnił calej procedury , Kasia napisała.
Jak sie bardzo chce wszystko jest mozliwe :) Można ? Można popłynąć "dookoła świata" nie tracąc nic z nauki a zyskując niewymiernie dużo.

Z relacji Kasi wynika, że o świcie trzeba było pisac test, na szczęście na pokładzie, zasięg neta był na pokładzie.
troszke emocji było ze skanowaniem  (podwójnym) testu i wysyłaniem. poczte odrzucało a nogą odpychali ich od Kei, nastepny statek chciał cumować. Stąd ten telefon do mnie aby przesłac dalej bo odrzuca :)
Ha ale jestem dumny , że i ja do tego sukcesu sie przyczyniłem :) a tak na serio ciekawe ilu dorosłych rozwiazałoby ten test choćby na 3 na szynach?

Ale za długo jest bez sensacji nudno jakoś, wiec musiał zginąc portfel z kartą kredytową :(co tam zablokuje sie i już o kilka gram plaskiku nie idzie :))
Wracaj juz Kasia , bo osiwieje i wyłysieje do końca :)

piątek, 9 grudnia 2011

Eksperymentu cz.II

Po wielu ustaleniach z KO Poznań jutro etap rejonowy Konkursu, oby udało sie napisać. Tym razem na Dominice. Przynajmniej legalnie na ląd można zejść :)
Trzymam kciuki !

środa, 7 grudnia 2011

kierunek Dominika

Dzisiaj o 22, kierunek Dominica, to prawie jak powrót do domu :)

Czuć koniec rejsu. Jest pomysł uprowadzenia Chopina, droga przez Horn :)

Saint Lucia

Na Karaibach pora deszczowa, często pada ale Lucia piekna jest.




Jeszcze wczoraj byli na Martynice
* 2.12 Okropne te Karaiby... w dodatku uczyć się każą
CHOPIN na kotwicy w Anse Mitan obok najwiekszego miasta Martyniki - Fort de France. Na logu 7010 Mm. Żegluga z Saint Maarten przebiegła sprawnie choć w nietypowo deszczowej pogodzie. Teraz przed nam 3 dni postoju, wycieczka po Martynice, załatwianie spraw technicznych i oczekiwanie na przylot dziennikarki z "Rzeczpospolitej" (w ramach patronatu medialnego). Dalsze plany żeglugowe to St. Lucia i Isles des Saints, ewentualnie Guadelupa.
Powrót na Marynikę 13 grudnia, klar i zdanie statku. Prace konserwacyjne na statku idą planowo, pozostają tylko poprawki malowania na biało, bulaje, reling, wentylatory.

Pozdrowienia
kapitan Ziemek.

Serdeczne pozdrowienia z Martyniki. Ostatnio rejs przebiega w atmosferze wysoce artystycznej. Zaczęło się 29 listopada, kiedy Konrad na plastyce zarzadził robienie portretów fotograficznych. W ciągu kolejnego dnia na pokładzie trwała sesja zdjęciowa. W ruch poszły akcesoria do makijażu oraz najdziwniejsze rekwizyty. Było bardzo wesoło, zwłaszcza gdy do swoich zdjeć pozował Kuba Jeleński z twarzą pomalowaną na biało, czy Julka Stalmach pozująca do góry nogami na wantach. Ogólna wesolosć przypomniała nam, że nadarza się swietna okazja do zabawy: Andrzejki.
Z inicjatywy Kasi Kozubal klasa przeksztalciła się w salon wróżb. Wróżka Kinga, Julka i Doma przepowiadałly przyszłosć uczniom i kadrze, wróżyły z kart oraz dłoni, a następnie aranżowaly partnerów do tańca. Po wróżbach zaranżowano tańce, któore brutalnie przerwał Kapitan - no ale trzeba go zrozumieć - błlo już dłuuuugo po ciszy nocnej.
Kolejny dzień zaczęlismy lekcjami. Polonistka Aga od rana w złym humorze, ponieważ na klasówce z polskiego był istny pogrom. Geografia poszła nie lepiej - a przecież zbliża się koniec semestru. Klasa w panice: jeszcze sprawdzian z WOSu, fizyki, chemii... W wolnym czasie mesa załogowa przekształca się w bibliotekę - wszyscy kują.
Duch artystyczny jednak nas nie opuscił: Doma zabrała się za organizację chóru na Mikolajki. W nasz napięty grafik musimy teraz wpisać próby i naukę czytania nut. W związku z nadchodzącymi sprawdzianami dzisiaj 'dyrekcja' zarządziła po południu obowiązkowe douczki i konsultacje. Nie ma zejscia na ląd - i są ograniczenia w chlapaniu się bez przerwy, poniewaz pan mechanik zarządzil oszczędzanie wody. Na płytkich wodach zatoki Fort de France nie może pracować desalinator.
Okropne te Karaiby

Pozdrawiamy w imieniu gnębionej załogi,
Aga (polonistka) i Mateusz (I of.)


Młodzież w dobrych nastrojach, wszystkie relacje sprowadzaja się do relacji Kacpra:
Kacper powiedział,że mu się podoba takie życie i mógłby nie wracać jeszcze przez jakiś rok...czyli rozumiem ,że fajnie jest.

sobota, 3 grudnia 2011

Martynique

2.12 Okropne te Karaiby... w dodatku uczyć się każą
CHOPIN na kotwicy w Anse Mitan obok najwiekszego miasta Martyniki - Fort de France. Na logu 7010 Mm. Żegluga z Saint Maarten przebiegła sprawnie choć w nietypowo deszczowej pogodzie. Teraz przed nam 3 dni postoju, wycieczka po Martynice, załatwianie spraw technicznych i oczekiwanie na przylot dziennikarki z "Rzeczpospolitej" (w ramach patronatu medialnego). Dalsze plany żeglugowe to St. Lucia i Isles des Saints, ewentualnie Guadelupa.
Powrót na Marynikę 13 grudnia, klar i zdanie statku. Prace konserwacyjne na statku idą planowo, pozostają tylko poprawki malowania na biało, bulaje, reling, wentylatory.

Pozdrowienia
kapitan Ziemek.

Serdeczne pozdrowienia z Martyniki. Ostatnio rejs przebiega w atmosferze wysoce artystycznej. Zaczęło się 29 listopada, kiedy Konrad na plastyce zarzadził robienie portretów fotograficznych. W ciągu kolejnego dnia na pokładzie trwała sesja zdjęciowa. W ruch poszły akcesoria do makijażu oraz najdziwniejsze rekwizyty. Było bardzo wesoło, zwłaszcza gdy do swoich zdjeć pozował Kuba Jeleński z twarzą pomalowaną na biało, czy Julka Stalmach pozująca do góry nogami na wantach. Ogólna wesolosć przypomniała nam, że nadarza się swietna okazja do zabawy: Andrzejki.
Z inicjatywy Kasi Kozubal klasa przeksztalciła się w salon wróżb. Wróżka Kinga, Julka i Doma przepowiadałly przyszłosć uczniom i kadrze, wróżyły z kart oraz dłoni, a następnie aranżowaly partnerów do tańca. Po wróżbach zaranżowano tańce, któore brutalnie przerwał Kapitan - no ale trzeba go zrozumieć - błlo już dłuuuugo po ciszy nocnej.
Kolejny dzień zaczęlismy lekcjami. Polonistka Aga od rana w złym humorze, ponieważ na klasówce z polskiego był istny pogrom. Geografia poszła nie lepiej - a przecież zbliża się koniec semestru. Klasa w panice: jeszcze sprawdzian z WOSu, fizyki, chemii... W wolnym czasie mesa załogowa przekształca się w bibliotekę - wszyscy kują.
Duch artystyczny jednak nas nie opuscił: Doma zabrała się za organizację chóru na Mikolajki. W nasz napięty grafik musimy teraz wpisać próby i naukę czytania nut. W związku z nadchodzącymi sprawdzianami dzisiaj 'dyrekcja' zarządziła po południu obowiązkowe douczki i konsultacje. Nie ma zejscia na ląd - i są ograniczenia w chlapaniu się bez przerwy, poniewaz pan mechanik zarządzil oszczędzanie wody. Na płytkich wodach zatoki Fort de France nie może pracować desalinator.
Okropne te Karaiby

Pozdrawiamy w imieniu gnębionej załogi,
Aga (polonistka) i Mateusz (I of.)

czwartek, 1 grudnia 2011

dokąd wiatr prowadzi?

An nie Atiqua, ani nie Gwadelupa. Płyną na Martynikę, potem na południe by powrócić znów na Martynikę. Nuda

wtorek, 29 listopada 2011

włoczęgi c.d.

Dziś rano Chopin wypłynąl w kierunku południowo-wschodnim, obserwując jego kurs obstawiam wyspę ANTIQUA miasto ST JOHN'S

niedziela, 27 listopada 2011

St Marteen c.d.

Błogosławiony Skype, błogosławiony Mc Donald.
Znów porozmawialismy tym razem za free.
Jutro kambuz wiec zapewne nie wyjdzie na ląd. Na Karainach deszczowo w Macu zimno !
Skomercjalizowane, zglobalizowane Karaiby wszędzie Azjaci sprzedajacy to samo na wszystkich wyspach.

ST Martin

Jest Chopin :)
http://www.caribbean-on-line.com/caribbean-web-cams/great-bay-st-maarten-webcam.shtml


W drodze na ST Martin

W piątek, Chopin wszedł w zasięg telefonii komórkowej z zasięgiem operatora europejskiego, dzięki czemu Kasia odezwała się :)
Udało nam się porozmawiać podczas wachty na "oku" długo i dość wyczerpująco.
Noga coraz lepiej, bierze "normalny " udział w zyciu na pokładzie i lądzie. Kasia doszła do ciekawych wniosków :) - żeglarsko atrakcyjniejsze jest morze północne, mocniej wieje ( i po to aby sie o tym przekonać trzeba było płynąć przez ocean?)  hahahaha. Chyba ja rozumiem - nuda, nic sie nie dzieje, sztormu nie ma :(.
Ale widoki przyroda pewnie wynagradza te "niedogodności". Zwiedzaja, pływają jedzą kokosy (ponoć są też tacy co przedawkowali i teraz chorują.)
Teraz kieruja się na wyspę Saint Martin, podzieloną na część francuską i holenderską. W necie odnalazłem chyba największą atrakcje wyspy - lotnisko (dlaczego to widać na zdjęciu)
Wogóle rozmowa toczyła się w czasie gdy Kasia pełniąc służbę na oku obserwowała zachód słońca mijając brzegi Gwadelupy. (tylko mogę sobie wyobrazić ten egzotyczny moment)
Pogoda zmienna: słońce , deszcz, niezmiennie ciepło.
 Tak czy inaczej włóczą sie po tych Karaibach od wyspy do wyspy (Kasia żałuje, że nie popłynęli za równik), dobrze, że 15 grudnia blisko.
Juz Kasia troszkę tęsknimy!.
Fajnie było porozmawiać po miesiącu ze swoim dzieckiem :)


z ciekawostek:
jakiś statek przez radio pozdrowił F.Ch I Anie Wilk -oficer jest Polakiem i zna rodziców Ani .ŚWIAT JEST MAŁY


środa, 23 listopada 2011

wreszcie coś od źródła :)

22.11 Lekcje, lekcje i trochę wysp
CHOPIN w Port Elizabeth na wyspie Bequia (ST.Vincent i Grenadiny)
Dalsze plany to dłuższa żegluga na północ i lekcje przez pare dni.
Wczorajszy dzień spędziliśmy pod palmami Mayreau. Przed południem
poszliśmy wszyscy nurkować w okolicach rafy koralowej. Wielkiej rafy
nie znaleźliśmy, ale miło było popływać pośród kolorowych ryb i
pooglądać proste koralowce, sargasy i wodorosty. Popołudniu część
załogi udała się na drugą stronę wyspy, aby wykąpać się w morzu po
stronie atlantyckiej. Na północnej plaży znaleźliśmy dość niską palmę
kokosową i Kacper vel Zdobywca wspiął się na nią, żeby zrzucić kilka
orzechów wprost w ręce czekających na ziemi dam. Inni też próbowali,
niestety padli na plażę pokonani. Opici mleczkiem kokosowym
wróciliśmy na stronę karaibską i zorganizowaliśmy sobie kolację przy
ognisku. Lokalny restaurator użyczył nam miejsca na swojej plaży oraz
zapas drewna. Piekliśmy kiełbaski, śpiewaliśmy szanty a komary gryzły
jak na Mazurach. Po posiłku postanowiliśmy zagrać w 'Mafię', więc przy
blasku ognia część załogantów wcieliła się w gangsterów włoskiej
mafii, a część w załogę dzielnego detektywa Kataniego. Niestety, tym
razem wygrała mafia i zginęli wszyscy gracze reprezentujący
niewinnych mieszkańców Palermo.
Pozdrawiamy w imieniu całej załogi,
Kapitan, Aga i Mateusz

* 20.11 Nauczyciele dają w kość
CHOPIN na kotwicy przy wyspie Mayreau na logu całkowitym 6391 Mm.
Karaiby są naprawdę wspaniale. Pogoda świetna, no może z wyjątkiem
wczorajszego dnia, kiedy padało. Była straszna ulewa, ale i to nie
przeszkodziło nam w kapeli. Woda była jeszcze cieplejsza, a pływanie
sprawiało jeszcze większą frajdę. Lekcje nadal trwają, a nauczyciele
dają w kość, nie odpuszczają. Ale my się nie poddajemy i korzystamy z
uroków każdej z wysp po kolei. Gorące pozdrowienia z gorących
Karaibów przesyła cała załoga uczniowska :) W imieniu załogi - Hania.


W imieniu nauczycieli możemy pochwalić się wczorajszymi lekcjami w
terenie. Wcielamy w życie postulaty outdoor education :)
Uczestniczyliśmy wczoraj w objazdowej wycieczce po Carriacou.
Ponownie mieliśmy okazję podziwiać wspaniałą przyrodę i dowiedzieć
się sporo o tym, jak mieszkańcy radzą sobie z kapryśnym klimatem i
brakiem słodkiej wody na wyspie. Odwiedziliśmy szpital na najwyższym
szczycie oraz dowiedzieliśmy się jaką rolę odgrywali taksówkarze w
trakcie lądowania samolotów ratunkowych - ale o tym opowiemy jak
wrócimy. Po wycieczce przyszła czas na kąpiel i plażowanie na
Paradise Beach. Uczniowie zaopatrzeni w maski, rurki oraz płetwy
nurkowali i podnosili z dna jeżowce, kraby, rozgwiazdy poczym
studiowali ich szczegóły anatomiczne. W trakcie tej 'lekcji' żaden
zwierzak nie ucierpiał. Z dna podnosiliśmy też piękne muszle, kawałki
koralowców i wijące się wodorosty. Przyroda naprawdę nas tu zachwyca.
Pozdrawiamy w imieniu wszystkich odkrywców, Agnieszka i Mateusz.
Kapitan jak zwykle tylko pozdrawia, bo załoga i nauczyciele
chyba już wszystko napisali. Ziemek

Dotarło wreszcie zdjęcia Kasi z "raju"

wtorek, 22 listopada 2011

z pokładu

z sms-ów rodziców o tym co na pokładzie:


Dwa dni temu mogliśmy z Kubą pogadać ponad pół godziny(skype), i tu będzie cytat: "cisną, trochę ciężko, ale jest super!!"I ogólnie "piękne okoliczności przyrody" 


są na rafie, ci co mają maski nurkują, wyłowili rozgwiazdy i jeżowce, a muszle wielkości głowy leżą na plaży.
I lakoniczne: Plaża super i ogólnie jest fajnie.

Coś krucho ze świeżymi wieściami...
Z tego co nam udało się dowiedzieć, to wczoraj pływali w pobliżu albo wśród raf kolarowych, od dwóch dni pada deszcz, a wieczorem mieli pójść na plażę i tam zjeść kolację Poza tym dużo nauki.







niedziela, 20 listopada 2011

kolejna rajska wysepka

Sms z dzis rana:
wczoraj bylismy na Cariogue-genadyny, plaże rajskie - dosłownie ! Zaraz wypływamy.

A ja dzis byłem na targach żeglarskich w Poznaniu, na stoisku SPŻ. Ooooooooooo! :)
Okazuje sie że zgłoszeń do nowej edycji SPŻ nie ma tak duzo jak dwa lata temu, czyzby strach? przed połamaniem masztów?, zdaniem (niezdaniem egzaminu)?
Nie warto sie obawać bedzie dobrze , bedziecie zadowoleni !
Na żaglowcu jest ponoć fajnie, toczy się normalne życie także te pozaregulaminowe, (ylm, cragyg) :)

Info z wieczora od Agi Lesny (wice Dyr.)
Są wyniki  próbnego egzaminu gimnazjalisty, BRAWO Kasia.!
Pozdrawiają z Mayreau

najmniejszej spośród zamieszkanych wysp łańcucha Grenadyn. Encyklopedyczne dane mówią, że Mayreau ma tylko 1,5 mili powierzchni i około 250 mieszkańców.
Wybrzeża wyspy są skaliste z wyjątkiem kilku zatok w których ukryły się plaże. Zza południowego przylądka nie widać jeszcze Saline Bay w której znajduje się jedyna przystań.

piątek, 18 listopada 2011

no dobra nie do końca nuda

2011.11.17 Morze Karaibskie, 1130 LT (1530 GMT)
'Chopin' na pozycji 13 52,6' N 061 19,4' W, kurs 165, predkosc 2,5
kt, wiatr E 3B. Od wyjscia z Portsmouth przeplynelismy 106 Mm.
Plyniemy na wyspe Caurricou do portu Hillsborough, aby przez
najblizsze dni krecic sie po Grenadinach.


Wczoraj wyplynelismy z
Dominiki. Dzis drugi dzien nauki i powolny powrot do normalnego trybu
szkolnego. W dniach 12.11 - 15.11 przeprowadzilismy probny egzamin
gimnazjalny, przygotowany przez Centralna Komisje Egzaminacyjna. Dzis
ogloszono wyniki. Najlepszym uczniem okazal sie Przemek Piernicki,
ktory w sumie otrzymal 88,95% ze wszystkich pieciu czesci egzaminu.
Przemek najlepiej z calej klasy napisal egzamin z jezyka obcego
(100%) oraz jezyka polskiego (96%). Z matematyki najlepsze byly
Jadzia Juwa i Marta Orlinska - po 93,33%. Kuba Jelenski najlepiej
napisal test humanistyczny (90,32%) - co nas nie dziwi - w koncu to
pokladowy artysta i poeta. Z przedmiotow przyrodniczych czolowke
otwiera Kasia Patryniak z wynikiem 93.33%. Ogolna srednia:jezyk
polski 79,11% (39,56 pkt), matematyka: 62,59% (18,58 pkt),
przyrodniczy: 61,85% (18,56 pkt), humanistyczny: 67,74 % (21 pkt),
jezyk obcy: 71,02% (28,4 pkt). Najgorzej poszla wszystkim biologia.
Po egzaminach na uczniow czekala nagroda: calodniowa wycieczka po
Dominice.Mielismy okazje obejrzec plantacje bananowcow, najbardziej
charakterystyczne rosliny tj. hibiskus, imbir, palmy krolewskie oraz
odwiedzic rezerwat rdzennych mieszkancow wyspy, u ktorych mozna bylo
kupic recznie robiona bizuterie czy koszyki.

Po kapieli w sasiedztwie
Red Rocks kierowca naszego busa wyjal maczete i rozlupal dla nas
kilka orzechow kokosowych znalezionych przy drodze.

Wreszcie
poczulismy, ze naprawde jestesmy na Karaibach. Na koniec
odwiedzilismy rezerwat lasu tropikalnego gdzie, poza podziwianiem
ogromnych roslin i kwiatow, moglismy wykapac sie pod wodospadem
Emerald Pool.

Nastepnego dnia, dla chetnych, byla zorganizowana
wycieczka do rezerwatu Indian River

-
pieknej slodko- slonej rzeki,ktorej dzika przyroda zapierala dech w
piersiach. Nasz przewodnik, z duma pokazywal nam miejsca w ktorych
krecono 'Piratow z Karaibow'.

Pozdrawiamy w imieniu Kapitana i zalogi, Agnieszka i mateusz.

nuda nudą

Nuda nudą, Karaiby Karaibami ale aby tyle dni nie dać znaku zycia?
To już przegięcie. Halo!,  my tu w Polsce żyjemy, tęsknimy i czekamy za jakimiś wieściami !!!

środa, 16 listopada 2011

nuda :)

sms od Kasi z wczoraj:
o 24 odpływamy z Dominiki (w kierunku GRENADY). Jest pięknie, palmy, kokosy, nurkowanie, 4 h róznicy.

 info od Kacpra K:
Kacper dzwonił wczoraj około 24-tej...i powiedział tyle: Wróciliśmy z lasów deszczowych ,byliśmy przy tych zajefajnych wodospadach,plantacje bananów to takie patyki z wielkimi kiściami,ludzie przyjaźni i można z nimi się dogadać po angielsku,widzieliśmy Royal Clippera...beznadzieja,kanciaty jakiś ,pełna automatyka i tylko 10 "knotów"...,kupiłem Julkowi rasta-czapeczkę i kawę dla Ciebie(znaczy mnie -mamy),i...za 5 minut piszemy angielski...tyle wiem .

GRENADA:
Grenada – państwo wyspiarskie na wyspie Grenada i części wysp archipelagu Grenadyn (Małe Antyle) na Morzu Karaibskim.
Grenada jest jednym z najmniejszych państw na półkuli zachodniej. Jest to grupa małych wysp w południowej części Morza Karaibskiego.





Niestety na Ais poza zasiegiem

STS Fryderyk Chopin wcześniej (przed Grenadą) spotkał się ze swym kuzynem żaglowcem Royal Clipper z polskim kadłubem (Choreń !) śp. Gwarka dziś luksusowym żaglowym, pięciomasztowym wycieczkowcem długości 133 m!!!

niedziela, 13 listopada 2011

No i są na Karaibach :)

niedziela godz 17:22
Sms od Kasi:
wszystko dobrze, juz normalnie chodzę :) Testy dziwne, ale chyba bd ok :) jest cieplutko

DOMINICA:

jest małym państwem wyspiarskim leżącym w Ameryce Środkowej, w grupie Wysp Zawietrznych wchodzących w skład Małych Antyli. Ta niewielka wyspa została odkryta przezKrzysztofa Kolumba w 1493 roku. Kraj ten cechuje się górzystym krajobrazem i równikowym klimatem.

Dominika leży w strefie klimatu równikowego wilgotnego, charakteryzującego się wysokimiopadami deszczu i średnimi temperaturami powyżej 20 °C. Wyspę oblewają ciepłe prądy morskie, kształtujące wilgotny klimat regionu.

Położona między Gwadelupą a Martyniką Dominika jest najbardziej przyjazna naturze spośród wszystkich wysp Karaibów. Ingerencja człowieka w przyrodę sprowadza się tutaj do pielęgnacji tego, co już rośnie. Wegetacji sprzyja wyjątkowo żyzna gleba, na której - jeśli wierzyć miejscowemu powiedzonku - nawet długopis zakwita.


To nieprawda, że zieleń tu dominuje. Na Dominice inne kolory prawie nie istnieją.





następny port Dominica już blisko

12.11 Dopływamy!
 CHOPIN w dniu 12.11.2011 19.45 GMT na pozycji 15 23 N 059 00 W szybkosć 7 w.

W szkole sprawdzian wiedzy gimnazjalnej z języka polskiego i przedmiotów przyrodniczych, jutro matematyka i języki. Wyniki jeszcze nieznane, pojutrze będzie podsumowanie, być może już w porcie, którym będzie Portsmouth na wyspie Dominica.
Pozdrowienia
Ziemek (Kapitan)

Mają już zasięg telefoniczny. Właśnie skończyli pisać egzamin próbny z części matematyczno-przyrodniczej. Będą pływać po Małych Antylach. Na Duże nie zaglądają. Ogólnie mają ciepło - około 40 st. Dzisiaj dopływają na Dominkę. W portach też będą mieli lekcję. Za tydzień (z żalem) żegnają Amerykanów.

wszyscy są cali , zdrowi i szczęśliwi ! No i oczywiście nie mogą doczekać sie wyjścia na ląd-strasznie są podekscytowani tymi Karaibami!



piątek, 11 listopada 2011

independens dej :)

11.11 Dzień Niepodległosci, dzień wolny od nauki

godz. 14.35 GMT


CHOPIN na pozycji 14 28 N i 055 29 W, prędkosć 6,0 kt, wiatr E 4B. W ciągu poprzedniej doby 131 Mm.
W piątym dniu nauki ciężko było utrzymać wszystkich w klasie, ponieważ wszyscy tęsknili do dzisiejszego dnia wolnego.
Od rana była matematyka, na przemian z językiem polskim - na którym przerabiamy zagadnienia związane z początkami kina i domniemaną
smiercią teatru. Lekcje urozmaicają nam utwory z Filmoteki Szkolnej, przekazanej przez Narodowy Instytut Wizualny. Na geografii
uksztaltowanie Polski, na historii powtórzenie wiadomosci z Wielkiej Rewolucji Francuskiej i rozbiorów. Najlepiej wszyscy bawią się na
konwersacjach z naszymi amerykanskimi goscmi. Jedna grupa uczyła się magicznych sztuczek (po angielsku), a druga dyskutowała o nałogach i problemach społecznych.Obecnosc native speakerów znacznie przyspieszyla naukę angielskiego - nie ma więc obaw przed zbliżającym się, próbnym egzaminem gimnazjalnym - wszyscy zdecydowali się podchodzić do wersji rozszerzonej.
Dzisiaj Swięto Niepodleglosci i dzien wolny od zajęć.
Pozdrawiamy w imieniu Kapitana i zalogi,

Agnieszka z Mateuszem

Są już tak blisko! Blisko raju. Po tylu trudach, po tylu dniach gdy wszystko wydawało się  niemożliwe, gdy Fryderyka na żyletki ciąć chcieli.Sa tak niedaleko celu. Choć to co najważniejsze własnie się dzieje, bo jak wiadomo nie cel lecz droga do niego najwazniejszą jest.
Ciekawe czy zaczynają na pokładzie odczuwać coś na kształt niepokoju połączonego z radością, że cel blisko. I tak jak Jacek w ostatnim dniu roku szkolnego martwi się, że wakacje skończą się już za ponad dwa miesiące tak oni mogą sie poczuć podobnie.
SPŻ to prawie zwykła szkoła. choć prawie robi wielką różnicę, wiec i odczucia pewnie bądą zupelnie inne.

Wszystko w życiu okazuje sie mozliwe, wystarczy mieć odwagę otwarcia kolejnych drzwi ! A oni maja je szeroko otwarte  :)

środa, 9 listopada 2011

jeszcze 4 dni na Oceanie

9.11 Poezja na pokładzie, gdy Karaiby za widnokręgiem

godz. 1800

CHOPIN na pozycji 14 23,4 N, 050 58,7 W. Kurs 270, prędkosć 6,0 kt, wiatr E 4B. W ciągu poprzedniej doby 161 Mm. Dzisiejszego dnia, jak na razie, 120 Mm. Do Martyniki pozostalo ok. 585 Mm. Jedziemy już od kilku dni na tym samym zestawie żagli, czyli bombramkliwrze,
wszystkich rejowych fokmasztu oraz dwóch marslach na grocie. W południe zmienilismy ponownie czas, zatem u nas już GMT-3.

Dzień nauki czwarty, czyli matematyka, nauka o języku, edukacja dla bezpieczeństwa, historia sztuki i architektury, fizyka i język
angielski.

Wczoraj odbył się wieczorek poetycki. W klasie - Pod Pikadorem - zorganizowalimy najprawdziwszy wieczorek poetycki. Wnętrze klasy pokryły dekoracje przywodzące na mysl dwudziestowieczną kawiarnię. Pani Krysia (Kuk) wraz z dziewczynami upiekła ciastka i przygotowała mrożoną kawę. W czasie wieczorku obowiązywaly stroje wieczorowe. Bosman Karol wydobył skąds krawat, a większosć dziewcząt wystąpiła w sukienkach i pięknych fryzurach. W programie wieczoru były recytacje wierszy Skamandrytów, między innymi Tuwima, Lechonia, Słonimskiego. Zaprezentowano też utwory autorskie, własne interpretacje i wiersze współczesne. Magda napisala na tę okolicznosć wiersz 'Fala' porównujący fale do kaprysnej kobiety. Jadzia wystąpiła w swietnej interpretacji piosenki z Kabaretu Starszych Panów, a bosmani + Pan Pierwszy wystapili w skeczu parodiującym Monty Pythona. Największe oklaski zebrał Pan Trzeci recytujący Tuwima oraz Pani Buska, która wykonała własną interpretację utworu 'Do prostego człowieka' - również do słów Tuwima. Po wieczorku młodzież zorganizowała potańcówkę. Żadnych okruszków ani mrożonej kawy na wykładzinie nie stwierdzono.

Pozdrawiamy w imieniu Kapitana i Załogi,

Agnieszka (wicedyrektor Szkoły) z Mateuszem (I oficer)

niedziela, 6 listopada 2011

a pasat wieje

Jedno jest pewne, nie ma takiej możliwości aby ktokowiek z nich wyłożył się kiedykowiek podczas egzaminu/sprawdzianu, na pytaniu co to jest Pasat ? :) i o to chodzi !

6.11 Pasat bez zmian, załoga nie próżnuje

CHOPIN na pozycji 14 20,7 N, 042 08,7 W. Kurs 270, prędkość 6,3 kt, wiatr E 4B. Do Martyniki pozostało ok. 1115 Mm.

Log pokazuje ponad 5 tys. Mm od początku rejsu. Aż nie chce się wierzyc, że przepłynęliśmy już tak wiele. Dziś nauki dzień 1 w cyklu pięciodniowym. Pogoda prześliczna, niezmienna. Pan Drugi, wywolany w trakcie bandery, od kilku dni powtarza tylko: pogoda jak w pasacie, bez zmian.

Dziś druga lekcja z nowego przedmiotu 'wiedza o żeglarstwie' o który młodzież sama poprosiła. Prowadzi, oczywiście, Kapitan.

Wczoraj na plastyce interpretowano dzieła sztuki. Nie było łatwo. Grupa, która dostała przydział na 'Panny z Avionu' męczyła w nocy III oficera, aby wytlumaczył, co widać na obrazie. W ogóle III oficer ostatnio realizuje sie artystycznie - napisał tekst piosenki satyrycznej na
nasz wieczór literacki w kawiarni 'Pod Pikadorem' i sam przygotowuje się do występu.

Młodzież zapytana o najważniejsze wydarzenie odkrzykuje: dorada!, dorada! ponieważ wczoraj bosman Karol zlowił WIELKĄ RYBĘ!

Pozdrawiam w imieniu Kapitana i załogi,

Agnieszka (wicedyrektor Szkoły)


Dorada przed...

Dorada po...


prawie wszystko sie zgadza, choć prawie robi dużą róznicę, bo pokład Chopina ten sam ale czas, kucharz i ciało ryby nie to :)

sobota, 5 listopada 2011

uosobienia szczęścia

Wieści skąpę ale jesli już są to jakis spokój z nich bije, Chopin własnym zyciem żyje, robi to do czego stworzony został, żegluje sobie a dzieciaki, wyglada na to, że cześcia jego się stały i tak sobie przez ocean razem szczęśliwie płyną.

Rafał Łochowski rodzic SPŻ 2011 (patrz foto), pokusił sie na ciekawą interpretację stanu ducha, także naszej Kasi.
Czy udanie? okaże sie po powrocie. Mnie się podoba. Gdyby  Mickiewicz żył i pływał na Chopinie fota mogłaby stanowić ilustrację Ballady Świteź. :)
Ech zazdroszczę , marzenie - żulerka :)

Wczoraj byłem na  koncercie Kultu, podróżując wesołym autobusem o czym wspominam w tym miejscu z dwóch powodów 
1. Kazik Wielkim Artystą jest
2. Dowiedziałem sie po kilku piwach, że mam córke o imieniu Żeglarka :) 
Niby tak,  tyle że mam dwie córki o imieniu Żeglarka :)

Z pokładu:
4.11 Nauka i praca dla statku - i tak na okrągło

godz. 1800 GMT
CHOPIN na pozycji 14 20,3 N, 036 48,8 W. Kurs 270, prędkość 6,6 kt, wiatr E 4B (pasat). W ciągu poprzedniej doby 177 Mm. Dzisiejszego dnia, jak na razie, 112 Mm. Do Martyniki pozostalo ok. 1400 Mm. Zrobił się fordewind, więc idziemy na wszystkich żaglach na fokmaszcie i
tylko marslach na grocie. W południe zmieniliśmy czas, zatem u nas już GMT-2.

Dzień nauki czwarty. Odbył się sprawdzian z matematyki. Na statku porządki i prace bosmańskie. Czyszczenie chłodni, mycie lodówek zarówno w salonie jak i w klasie, lakierowanie relingów, ostukiwanie z rdzy i malowanie waterwajsów oraz kluz.

Pozdrawiam w imieniu Kapitana i załogi,

mateusz (I of.)