środa, 23 listopada 2011

wreszcie coś od źródła :)

22.11 Lekcje, lekcje i trochę wysp
CHOPIN w Port Elizabeth na wyspie Bequia (ST.Vincent i Grenadiny)
Dalsze plany to dłuższa żegluga na północ i lekcje przez pare dni.
Wczorajszy dzień spędziliśmy pod palmami Mayreau. Przed południem
poszliśmy wszyscy nurkować w okolicach rafy koralowej. Wielkiej rafy
nie znaleźliśmy, ale miło było popływać pośród kolorowych ryb i
pooglądać proste koralowce, sargasy i wodorosty. Popołudniu część
załogi udała się na drugą stronę wyspy, aby wykąpać się w morzu po
stronie atlantyckiej. Na północnej plaży znaleźliśmy dość niską palmę
kokosową i Kacper vel Zdobywca wspiął się na nią, żeby zrzucić kilka
orzechów wprost w ręce czekających na ziemi dam. Inni też próbowali,
niestety padli na plażę pokonani. Opici mleczkiem kokosowym
wróciliśmy na stronę karaibską i zorganizowaliśmy sobie kolację przy
ognisku. Lokalny restaurator użyczył nam miejsca na swojej plaży oraz
zapas drewna. Piekliśmy kiełbaski, śpiewaliśmy szanty a komary gryzły
jak na Mazurach. Po posiłku postanowiliśmy zagrać w 'Mafię', więc przy
blasku ognia część załogantów wcieliła się w gangsterów włoskiej
mafii, a część w załogę dzielnego detektywa Kataniego. Niestety, tym
razem wygrała mafia i zginęli wszyscy gracze reprezentujący
niewinnych mieszkańców Palermo.
Pozdrawiamy w imieniu całej załogi,
Kapitan, Aga i Mateusz

* 20.11 Nauczyciele dają w kość
CHOPIN na kotwicy przy wyspie Mayreau na logu całkowitym 6391 Mm.
Karaiby są naprawdę wspaniale. Pogoda świetna, no może z wyjątkiem
wczorajszego dnia, kiedy padało. Była straszna ulewa, ale i to nie
przeszkodziło nam w kapeli. Woda była jeszcze cieplejsza, a pływanie
sprawiało jeszcze większą frajdę. Lekcje nadal trwają, a nauczyciele
dają w kość, nie odpuszczają. Ale my się nie poddajemy i korzystamy z
uroków każdej z wysp po kolei. Gorące pozdrowienia z gorących
Karaibów przesyła cała załoga uczniowska :) W imieniu załogi - Hania.


W imieniu nauczycieli możemy pochwalić się wczorajszymi lekcjami w
terenie. Wcielamy w życie postulaty outdoor education :)
Uczestniczyliśmy wczoraj w objazdowej wycieczce po Carriacou.
Ponownie mieliśmy okazję podziwiać wspaniałą przyrodę i dowiedzieć
się sporo o tym, jak mieszkańcy radzą sobie z kapryśnym klimatem i
brakiem słodkiej wody na wyspie. Odwiedziliśmy szpital na najwyższym
szczycie oraz dowiedzieliśmy się jaką rolę odgrywali taksówkarze w
trakcie lądowania samolotów ratunkowych - ale o tym opowiemy jak
wrócimy. Po wycieczce przyszła czas na kąpiel i plażowanie na
Paradise Beach. Uczniowie zaopatrzeni w maski, rurki oraz płetwy
nurkowali i podnosili z dna jeżowce, kraby, rozgwiazdy poczym
studiowali ich szczegóły anatomiczne. W trakcie tej 'lekcji' żaden
zwierzak nie ucierpiał. Z dna podnosiliśmy też piękne muszle, kawałki
koralowców i wijące się wodorosty. Przyroda naprawdę nas tu zachwyca.
Pozdrawiamy w imieniu wszystkich odkrywców, Agnieszka i Mateusz.
Kapitan jak zwykle tylko pozdrawia, bo załoga i nauczyciele
chyba już wszystko napisali. Ziemek

Dotarło wreszcie zdjęcia Kasi z "raju"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz