poniedziałek, 19 września 2011

W Kanale ...

19.IX.2011

Około 5 rano wpłynęli do Kanału Kilońskiego
Z pokładu:
"Ostatni odcinek przed wpłynięcie do kanału Kilońskiego pokonujemy na silniku, dmucha prosto w twarz i nie ma sensu halsować, niewielka fala, wiatr około 4, młodziez robi portowy klar żagli"




Z sms-a od Kasi:
"Jesteśmy na północnym, sterowałam na wejściu kilońskiego, choruje lekko tylko w kambuzie, jest supeeer :) Nauka porządniejsza pozdr"
Hahahah, no to wróciliśmy z dalekiej podróży, jest supeeeer :)

Ok 14 wyszli z Kanału...


Z pokładu:
Jest 8 rano, jak codziennie uroczyste wciągnięcie bandery na flagsztok w obecności całej zalogi. Potem już luzik, śniadanie i o 9 na sześć godzin lekcji






* Psia wachta
Trzecia wachta załapuje się na psią wachtę od 24 do 4 rano (niestety jestem w trzeciej wachcie). W tym czasie żaglowiec zbliżył sie do śluzy u wejścia do kanału i na pokładzie potrzeba więcej osób, o 4 wychodzi druga wachta a trzecia musi zostać na pokładzie do końca śluzowania i tym samym zalicza 6 godzin wachty. Jest 6.10, co robić kłaśc się spać czy czekać na dzwonek pobudki na gimnastykę poranną o 7 ?. Wszyscy kładą sie spać a za chwilę dzwonek, na gimnastyke poranną brakuje z "trzecij" połowy skladu.





* Na morzu w drodze do kanału Kilońskiego.

Wre paraca na pokładzie a bosmani mają duży zapas pomysłów jak wypełnić czas młodzieży. Lekcje, praca, wachty, brasowanie a kiedy czas na spanie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz