środa, 28 września 2011

28 wrzesień 2011
6.30 rano słoneczny poranek w porcie, zaraz po pobudce gimnastyka poranna na kei razem z Kanadyjczykami.
Po rozgrzewce zawody w przeciąganiu liny, polsko kanadyjskie. Chłopcy na cztery próby przegrywaja cztery razy, dziewczynki dwa razy przegrywają i dwa razy wygrywają ratując w ten sposób honor załogi. Młodzież kanadyjska jest 2-4 lat starsza od naszej.
Z relacji Kasi: wygrali wszystko a w każdym razie te konkurencje, w których sama brała udział , jak pociągneła, to przeleciały dziołchy z zagranicy, przez dwie linie.
 Zuch dziewczyna prawdziwa wiejsko baba ;))

sms: kąpaliśmy się w oceanie pod Falmouth, zimna woda ale pogoda wybitnie letnia...czuć Karaiby!
 Nie dziwi mnie to, w końcu to ta sama kałuża tylko po drugiej stronie.

Wypływają jutro ok 6:00, czyli u nas będzie 5 rano (znów nie pośpię).
Czują respekt przed Biskajami, o przyszłych docelowych portach, mówią "prawdopodobnie" płyniemy bezpośrednio na Wyspy Kanaryjskie, z pominięciem Vigo, Lizbony, Gibraltaru.
Przed nimi prawdziwa próba, niech wiatry Wam sprzyjają. Wszystko w żaglach Fryderyka !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz