czwartek, 11 listopada 2010

to dopiero początek

Takiego wejścia do portu nie miało wiele statków. Kiedy „Fryderyk Chopin” wpływał do Falmouth, holowany przez kuter rybacki „Nova Spiro”

To dopiero początek przygody a nie koniec (i tej wersji będziemy się trzymać!!)

czekamy pomimo że już czwartek

Nie ma decyzji co do miejsca i czasu remontu Chopina.
po kilku dniach na lądzie dzisiejszą noc spędzili na pokładzie. Kasia podczas wachty robiąc zdjęcdia żegnała się z Żaglowcem. Wszyscy jesteśmy pełni nadziei że sie uda, musi sie udać :)
sms:
Wyjechaliśmy. Ciężkie pożegnania z Chopinem i kadrą. bagaże ledwo sie zmieściły, autobus fajny. 3 kierowcy pojedziemy tunelem pod La Manche.

Czekamy w Krotoszynie zwarci i gotowi do Pomocy Chopinowi i Fundacji.
W sobotę Koncert (fajnie że z Kasią i jej rzeczniczką prasową hahaha), a od piątku do niedzieli targi żeglarskie, Patryniakowie mają wachtę w niedzielę na pokładzie Fundacji Szkoły pd Żaglami.

Kadra żeglarska została, pomagaja w remoncie, dojechały nowe osoby, związane z Chopinem na dobre i złe tak jak nasze dzieci.
















niedziela, 7 listopada 2010

Poczekajmy do wtorku

To już pewne, wracjają w ciągu tygodnia do domu na przerwęw rejsie , Kasia zmoczyła wczoraj w oceanie buty, ocean porwał buty, hahahaah chyba nie chce jej puscić.
Powodów powrotu pomijając ten pierwotny złaman emaszty jest kilka ale o tym kiedy indziej
kpt. K Baranowski :
 "Tak czy inaczej dzieci powrócą do domów w ciągu najbliższego tygodnia, a ja będę się starał, żeby "moja" załoga nie pozostała zapomniana na lądzie."
Kapitan z pokładu schodzi ostatni
Tak zachowuje się Pan Kapitan Krzysztof Baranowski.
Ekstremalna sytuacja jaka spotkała naszych żeglarzy, spowodowała powstanie rys w monolicie załogi. Ale słuchajcie skoro dzieciaki sie mobilizują. Porozmawiajcie z nimi o wczorajszym spotkaniu, co ustalili, sami od siebie w 36 osób, jak sie zachowali, powinniśmy być z nich dumni!
Jest to chwila próby dla nich jako załogi ale tez dla nas jako rodziców. Od Gdyni płyniemy razem z nimi, twórzmy zwarta załogę, słuchajmy Kapitana, zaufajmy mu.
Po prostu poczekajmy do wtorku, może trochę dłużej aż PZU i stocznia podejmie decyzje, tak na prawdę wszystko zalezy od ich decyzji.
Na koniec jeszcze jedno info:
Informacja od Kpt Baranoweskiego, rzeczoznawca PZU to człowiek bardzo życzliwy, podczas szacowania strat, podniesionym kciukiem dawał znać że bedzie ok. Armator liczy na korzystną opinię ale jest ostrożny i wie, że sprawa odszkodowaniea nie jest przesądzona.
Jest pełna zgoda między Armatorem i Fundacją

Ja człowiek w wieku 39,5 oświadczam , że Pan Kapitan Krzysztof Baranowski, udzielił m i lekcji życiowej, że nie wolno się poddawać i wierzyć do końca a minimum do wtorku
Karaiby albo "Karaiby" są ciągle możliwe do osiągnięcia przez naszych żeglarzy.
Pozdrawiam

piątek, 5 listopada 2010

Szkoła po angielsku

Kasia: do takiej szkoły mogę chodzić
Trafiła do angielskiej szkoły do klasy z rozszerzonym niemieckim, więc na lekcji trwającej 2x po 100 min. uczyła się niemieckiego po angielsku :)) na marginesie ucząc Anglików a jakże j. polskiego :)
Najśmieszniejsze że po niemiecku mówiła hmm lepiej niż Anglicy, hahahaha

Kolejna lekcja: biologia, tutaj anglikowi odrobiła zadanie domowe bo mu się nie chciało,
Zauroczona doświadczeniem:  śline mieszali z czymś, czymś i czymś  zalali wódką, pomieszali i wyszło DNA :) ,
wniosek: zarąbiste, to taka lądowa odmiana morskiego Suuuuuper.
Jak ja lubię to słowo już od kilku dni go nie było na blogu :)

W trakcie dnia szkolnego pomiędzy dłuuuuuuuuugimi ale luzackimi lekcjami przerwa śniadaniowa i lunch. Dzieciaki idą do stołówki tam czego dusza zapragnie ryba , fryytki i hamburger :),
jedli żeglarze - płacił Dyrektor.

Wieczorem 1/2 h pokaz sztucznych ogni. W Kornwalii Święto, z okazji, że ktoś podłożył bombę i nie wybuchła.

Pomysł Kasi na naukę języków: nauczę się jednego języka a następnego będę się uczyła korzystając z tego pierwszego, doskonaląc go jednocześnie. Trochę się pogubiłem bo mówiła też coś o trzecim języku :)

Tutaj pomieszkują, polecają, fajny menager, bardzo o nich dba, dziś dzielili sie świniakiem



...jutro wycieczka pociągiem...

jeszcze trochę i na morze




Anglia

Dziś dzien szkolny w angielskiej szkole. Kasia zaciekawiona jak to bedzie, kto by nie był :)
Będą uczestniczyć w lekcjach z kolegami z Anglii , czekamy z zniecierpliwieni za  relacją ze szkoły.
Chce mi sie spać ale poczekam.
Jutro do Warszawy, spotkanie z Kpt. Baranowskim. Narada wojenna, jak pomóc Fundacji. Rodzice są niesamowici koncerty, targi, płyta, reklama w internecie .... wszystko aby wilki morskie popłynęly dalej.
Jutro może dowiemy sie jakie sa szanse na kontynacje rejsu. Dzieciaki zaufali Kapitanom. Ufam i ja.
Niech zacytuje klasyka. Uda nam sie , musi sie udać!!!

Niezawodny Wiesiu, poproszony, znów pomógł, dzięki druhu!

info dla Jacka :)
Mimo braku parcia na szkło, dziennikarze dzwonia bedzie kolejny artykuł, tym razem poprosiłem o umieszczenie informacji o Fundacji ich celach, idei.
Nie chcę juz więcej tłumaczyć, że w rejsie nie biorą udziału dzieci "bogaczy"

środa, 3 listopada 2010

Niezłomny

3.11.2010, godzina 22.04; Wiadomość od Kapitana Krzysztofa Baranowskiego

Aktualnie stocznia przygotowuje plan remontu i wersje kosztorysów.
Kadra statku dyskutuje jak przygotować części masztów do regeneracji czyli prace etapu remontowego nabierają tempa, a liczy się każdy dzień...

Panie Kapitanie, ciągle nas Pan zaskakuje, tak trzymać, nasze dzieci lepiej trafić nie mogły!

Luzik w Falmouth

Informacje pozytywne, 1,5 miesiaca i płyna dalej ... na ......  (lepiej nie pisze gdzie bo zapeszę.

Zdjęcie wykonane jeszcze przed spotkaniem z psychologiem :)


Teraz coś dla Jacka

wtorek, 2 listopada 2010

Falmouth

2.11.2010, godzina 18.23; Wiadomość od Kapitana Krzysztofa Baranowskiego

Dzisiaj był bardzo pracowity dzień. Od świtu załoga odcinała liny od utopionego bukszprytu, a pływający dźwig wyciągnął go z wody. W czasie gdy Kapitan Barański składał u notariusza protest morski, to Kapitan Baranowski za zgodą armatora wprowadził żaglowiec "Fryderyk Chopin" do portu Falmouth. Rzeczoznawca PZU dokonał szczegółowych oględzin i pomiarów. Przedstawiciel PRS w drodze z Polski. Uczniowie dzisiaj jeszcze na mieście, ale od jutra wracają do szkoły na pokładzie.

2.11.2010, godzina 9.22; Wiadomość od Kapitana Krzysztofa Baranowskiego

O świcie powrócił dźwig i usuwa ostatnią partię szczątków z żaglowca "Fryderyk Chopin". Gdy to zostanie zrobione, to zapewne o własnych siłach żaglowiec będzie mógł wejść do portu Falmouth.

Dzieciaki w hotelu i na wycieczkach, pochodzili po górkach, widzieli St. Michael - angielskie.

Kasia ma ochotę , zreszta tak jak my przez telefon, no cóż trzena wyjechać, wypłynąć setki mil morskich aby długo porozmawiać. Z relacji poijawiaja się nowe problemy. Choć głównym problemem wydaja się moce stoczni morskiej w Falmouth, oby dali radę!!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Falmouth

 1.11.2010, godzina 13.34; Wiadomość od Kapitana Krzysztofa Baranowskiego

Uczniowie szczęśliwi, że mogą zostać. Najbliższe 2 dni spędzą w hostelu opłaconym przez MSZ.
Na pokładzie żaglowca pracuje rzeczoznawca, a pod wodą kadłub sprawdzają nurkowie...
zgłaszają się kolejne pomocne dłonie..

Na lądzie

Radosne dzieciaki, usmiechniete dzieciaki, wywiad, Kasia przed Kamerami

No i się popłakalismy na całego

TVN24

Red. Jarek ....

"Dopiero co, ledwo  uszli z życiem, a mówią no szybko remontujcie nam  statek, płyniemy dalej."

TERAZ mnie to bardzo śmieszy :)

Z relacji kpt. Barańskiego:
Płynęlismy w przyzwoitych warunkach, wiało umiarkowanie  7 do 8 B to nie taki straszny sztorm, byłem na mostku przed 8:00, odkształcił sie bokszpryt, polizowały sie linki podtrzymujkące maszt, ofecer krzyczał łamie sie nam maszt. nie znam przyczyny dlaczego puścił bukszpryt to jakiś zbieg okoliczności, fali i szkwału?"

Falmouth

8:53
Wpływają, piekny wschód słońca w Kornwalii. Są ufff. Wreszcie :)
W mediach szum, tym razem pozytywny, TVN 24 robi wszystko aby umozliwić im kontynuacje rejsu.

Kpt. Barański pływa od 61 lat takie coś mu sie nie zdarzyło. Kurcze trafiło na nasze dzieci, ale dali radę Brawo Panie Kapitanie, Dziekujemy.
Wilki morskie!!!,  juz nikt o nich nie powinien mówić dzieciaki.

Dzwonił Pan Burmistrz, rozmawiał z Edytą ...
A w TVN24 akcja każdy może pomóc!!!

Nasz dzielny Rybak, który uratował skóre naszym wilczkom morskim, w nowej roli, pojawiają sie wygórowane oczekiwania dotyczace zadoścuczynienia za koszty jakie poniósł podczas tych dwóch dni, oby to nie była prawda.

Na wieść o psychologach, dzieciaki wybuchnęły śmiechem (cyt z kpt. Barańskiego)

uff, oglądamy dalej, zaraz zobaczymy Kasię!!!
Kasia zadzwoniła, na pokładzie wiedzą mniej niz my nie wypuszczają ich, musimy zdawać relację co widać co mówią, szykuja się do wywiadów, hahaha , Kasia chce ich unikać boi sie przekrecenia ich wypowiedzi, co za świat.

Dostała sms-y z Polski , dziękuje wszystkim za nie, którzy je wysłali, to bardzo miłe z Waszej strony, dzięki.